Pawilon Diany - Świątynia Diany - Świątynia Dumania - Dianas Hügel
Wyjątkowa budowla i zarazem perełka kopickiego parku Schaffgotschów. Dzisiaj znamy ją pod nazwą "Świątyni Dumania", "Świątyni Diany" czy też "Pawilonu Diany". Dawniej (do roku 1945) miejsce na którym stoi, nazywano "Dianas Hügel" (wzgórze Diany). W drugiej połowie XIX wieku, w jeszcze zadbanym, przejrzystym parku, wzniesienie na którym stoi pawilon było widoczne z każdego zakątka parku.
Dzisiaj stoi ukryty w parkowym gąszczu, na małym wzniesieniu nad skrajem stawu. W miesiącach letnich trudno dostrzec i odnaleźć budowlę nawet z bliska. Park, a raczej gęsty las zakrywa większość ciekawych miejsc.
W roku 1885 tak pisano o tym miejscu: "Na niewielkim wzgórzu obok małego jeziora, zachęca nas na krótki postój, obrośnięty dzikim bluszczem pawilon w orientalnym stylu. Przytulny stolik i krzesła zapraszają na krótką przerwę ... tu jeleń, tam afrykańska kozica, bocian, czapla i wiele innych, realistycznych imitacji (rzeźb) w środku pięknego parku nagle przyciągają naszą uwagę i przez pewien czas jesteśmy niepewni, czy przedmiotem naszej kontemplacji jest natura czy imitacja."
Po wybudowaniu pawilonu (około roku 1870) w jego wnętrzu stał stolik i krzesła zachęcające spacerujących po parku gości do krótkiej chwili odpoczynku. Na początku XX wieku w miejscu stolika i krzeseł postawiono (na niskiej kolumnie) posąg bogini Diany (w mitologii rzymskiej bogini łowów, przyrody, świata roślinnego i zwierzęcego, gór, lasów, gajów, źródeł leczniczych). Posąg Diany przetrwał aż do roku 1945. Dalsze losy tej pięknej figury nie są mi znane. Trudno ocenić kiedy ją stamtąd zabrano. Być może posąg nie został zniszczony i zdobi dzisiaj czyjś ogród albo stoi w jakimś muzeum ... ?
Za czasów Schaffgotschów (1863-1945) ta część pałacowego parku (jak i 80% całego założenia pałacowo-parkowego w Kopicach) była ogólnodostępna. Jedynie otaczające pałac ogrody kwiatowe oraz bezpośrednie otoczenie pałacu było terenem całkowicie prywatnym, niedostępnym dla nieproszonych gości.
Romantycznie i malowniczo usytuowany "Pawilon Diany" był bardzo chętnie odwiedzanym miejscem, szczególnie przez pary zakochanych.
Dzisiaj można by rzec, że miejsce to było prawdziwym magnesem przyciągającym młodych kawalerów i damy ich serc. Podobno właśnie tutaj, jesienią roku 1917, oświadczył się 21-letniej hrabinie Sophie Henckel von Donnersmarck 28-letni porucznik husarów - hrabia Hans Ulrich Gotthard (wnuk Joanny i Hansa Ulricha). Parę miesięcy później (9.4.1918) pobrali się w Berlinie. To oni byli ostatnimi właścicielami Kopic.
Popularność tego miejsca miała niestety także negatywne akcenty. Ludzka natura (najwidoczniej tak dawniej jak i dziś) korciła niejednego do pozostawienia po sobie "ponadczasowego śladu" w formie wyrytych lub namalowanych na budowli inicjałów bądź dat.
Schaffgotsche byli wprawdzie cierpliwi, ale i ich cierpliwość miała swoje granice. Usuwanie rok w rok kolejnych, nowych "bazgrołów" nie należało do przyjemności i coraz bardziej denerwowało. Z jednej strony nie było mowy o pilnowaniu tak odległego od pałacu miejsca, a z drugiej nie chciano psuć romantycznej atmosfery innym, bardziej "wychowanym" gościom pałacowego parku.
Postanowiono więc, w formie umieszczonego pod kopułą pawilonu napisu/tekstu, dać co niektórym do zrozumienia, że ich bazgroły są w tym miejscu niepożądane. Napis ten, chociaż jest coraz mniej widoczny (zżera go wilgoć i grzyb), zachował się do dnia dzisiejszego.
Napis brzmi: "Es wird dringend ersucht das beschmieren zu unterlassen! Dem Schutze des Publikums empfohlen."
W tłumaczeniu: "Zaleca się, aby powstrzymać się od brudzenia (malowania)! Polecone ochronie (uwadze) społeczeństwa (innych gości)."
"Pawilon/Świątynia Diany" przetrwał do dziś. Brakuje (stojącego dawniej pośrodku/pod kopułą pawilonu) posągu Diany i "szpicy" na szczycie kopuły, którą w latach powojennych (najprawdopodobniej dopiero w latach 70-tych XX wieku) ubito i strącono do otaczającego półwysep stawu, gdzie leży do dnia dzisiejszego. Nadal jest to wyjątkowe, wspaniałe i romantyczne miejsce które każdemu polecam, a już szczególnie ślubnym fotografom.