top of page

Hans Ulrich Gotthard Maria Friedrich Leopold Hyazinth Aloysius Edgar Schaffgotsch (1927-2009)

WhatsApp Image 2023-11-06 at 21.53.39.jpeg

Był piątym dzieckiem a zarazem pierwszym synem Sophie i Hansa Ulricha Schaffgotschów.

Wedle rodzinnej tradycji, jako pierworodny syn otrzymał na początku długiej "wiązanki imion", imiona dziadka i ojca.

Hans Ulrich Gotthard Maria Friedrich Leopold Hyazinth Aloysius Edgar Schaffgotsch urodził się 10 lipca 1927 roku w Kopicach.

W sumie, już w momencie narodzin jego przyszłość była zaplanowana. Jako pierwszy syn miał zostać w przyszłości kolejnym dziedzicem nie tylko Pałacu w Kopicach i kopickiego majątku, ale również "imperium przemysłowego" Schaffgotschów na Śląsku.

Gdy miał 16 lat nieoczekiwanie zmarł jego ojciec (18.5.1943). Ponieważ nie był jeszcze pełnoletni, zarządzanie ogromną rodzinną fortuną przejęła czasowo jego matka - hrabina Sophie Schaffgotsch (Henckel von Donnersmarck).

Zanim jednak zdążył osiągnąć wyczekiwaną pełnoletność aby przejąć wszystko w swoje ręce, był zmuszony wraz z rodziną opuścić Kopice uciekając przed nadciągającą Armią Czerwoną.

W ten sposób był przez pewien czas jedynie teoretycznie przyszłym właścicielem potężnej fortuny jego przodków. Przegrana wojna, nowe granice na mapie Europy a tym samym utrata Śląska i wszystkiego co posiadali na rzecz "Polski Ludowej" i NRD, zaważyło nie tylko o jego dalszych losach, ale również pozostałych Schaffgotschów rodem z Kopic.

Pałac w Kopicach i cała kopicka posiadłość była tylko kroplą w morzu tego, co po roku 1945 kopiccy Schaffgotschowie naprawdę stracili. Wartość ich majątku, który w roku 1904 Joanna przekształciła zgodnie z duchem czasu w spółkę akcyjną "Gräflich Schaffgotsche Werke", szacowano pod koniec lat 30-tych XX wieku na ponad 100 milionów marek. Myślę, że dzisiaj mogłaby to być równowartość kilkunastu miliardów Euro.

Ale wracając do Hansa Ulricha ...

Kiedy opuszczał Kopice miał 17 lat. Końcem siarczyście mroźnego stycznia 1945 roku, trzema samochodami, w towarzystwie kilkunastu osób (matki Sophie, brata Friedricha Karla, sióstr Eugenie i Gabriele, niani Elise Ehret oraz kilku osób z pałacowej służby) w pośpiechu opuścił Kopice.

Schaffgotschowie pozostawili w pałacu prawie wszystko, zabierając ze sobą tylko tyle ile mogli zabrać jako podręczny bagaż ... 

Celem ucieczki była Bawaria na południu Niemiec, gdzie mieli krewnych. Uciekając z Kopic przez Czechy, zatrzymali się na jedną noc u krewnej w Pradze. Ktoś z sąsiadów doniósł i rankiem następnego dnia zjawili się czescy partyzanci. Ci chcieli od razu wszystkich rozstrzelać, jednak praska krewna Schaffgotschów na kolanach wybłagała u partyzantów pozostawienie ich przy życiu.

Skończyło się "jedynie" na obrabowaniu Schaffgotschów z wszystkiego co mieli przy sobie. Zabrano im nie tylko osobiste kosztowności, ale także samochody wypełnione najcenniejszymi pamiątkami zabranymi w pośpiechu z Kopic. Możemy tylko wyobrazić sobie jak musieli obłowić się czescy rabusie. Schaffgotschom odebrano wszystkie rodzinne klejnoty, w większości wykonane jeszcze dla hrabiny Joanny przez najznakomitszych europejskich jubilerów XIX wieku. Diamenty, szmaragdy, rubiny oprawione w złoto i platynę, w zegarkach, koliach, bransoletach, broszach i diademach. Kto wie, może właśnie (tylko) zadowolenie potężnym łupem, przekonało rabusi do darowania Schaffgotschom życia?

W każdym razie po wielu dniach morderczej tułaczki, dotarli w końcu do granic Bawarii, która była już pod kontrolą wojsk amerykańskich. Ponieważ po obrabowaniu przez czeskich partyzantów nie mieli przy sobie jakichkolwiek dokumentów, nie przepuszczono ich przez granicę.

Amerykanie bardzo dokładnie sprawdzali każdego, kto próbował przekroczyć granicę uciekając ze wschodnich ziem Trzeciej Rzeszy, w tym Dolnego i Górnego Śląska. Skrupulatnie wyszukiwano i wyłapywano nie tylko zwykłych dezerterów, ale przede wszystkim oficerów, urzędników i elitę NSDAP. W miarę bezpieczna i "humanitarna" pod nadzorem amerykanów Bawaria, była najbardziej pożądanym celem ucieczki przed żądną zemsty Armią Czerwoną.

Dla Schaffgotschów bez jakichkolwiek dokumentów nastała przymusowa przerwa w podróży. Zanim zostali skrupulatnie sprawdzeni i potwierdzono ich tożsamość, spędzili koczując na granicy prawie trzy tygodnie. Tam poznali na własnej skórze co to nędza, głód czy strach przed grasującymi wokoło bandami rabusi.

Zatrzymali się w jednym z gospodarstw nieopodal granicy, myjąc się w stawie i nocując w stodole. Przetrwali jedynie dzięki sprytowi 17-letniego Hansa Ulricha. Ten w zamian za żywność, pracował dla amerykańskich żołnierzy, wywołując filmy z ich aparatów fotograficznych.

Przydała się nieoczekiwanie, dotychczas niedoceniana nauka przekazana mu jeszcze przez ojca, który kilka lat wcześniej nauczył go fotografować i wywoływać filmy.

Po przedostaniu się do Bawarii cała rodzina zamieszkała w Regensburgu. W wynajętym przez hrabinę Sophie małym, ciasnym mieszkaniu, musieli pomieścić się w 6 osób (Sophie, jej dwie córki Eugenie i Gabrielle, syn Hans Ulrich i Friedrich Karl oraz siostra ich matki).

Dwie starsze siostry Hansa Ulricha - Paula i Wilhelmine, były już mężatkami i miały własne rodziny. Paula mieszkała z mężem w miejscowości Baden-Baden na Badenii-Wirtembergii, a Wilhelmine pozostała z mężem i córkami na terenie Czechosłowacji. Wprawdzie stracili tam pałac i rodzinny majątek męża w Karwinie (Karvina) na Czeskich Morawach nieopodal Cieszyna, ale przenieśli się do krewnych w okolicach Karlsbad (Karlowe Wary).

Zaledwie parę miesięcy później (22 listopada 1945) 26-letnia Wilhelmina zginęła w wypadku samochodowym.

Nagła śmierć Wilhelminy była ogromnym szokiem dla całej rodziny, jednak najbardziej przeżyła to jej matka Sophie. Dwa lata wcześniej straciła w Kopicach męża i matkę, a teraz najstarszą córkę, która osierociła dwie małe córeczki. Na domiar złego nikt z rodziny (nawet matka) znajdujący się w "amerykańskim sektorze", nie mógł pojechać i uczestniczyć w pogrzebie Wilhelminy.

Od roku 1947, niedoszły dziedzic Kopic i potężnej fortuny Schaffgotschów Hans Ulrich, ubiegał się przy wsparciu matki o odszkodowanie finansowe za pozostawiony/utracony/porzucony na Śląsku majątek. Dopóki nie był pełnoletni (wówczas było to 21 lat) sprawą "odszkodowań" zajmowała się jego matka, reprezentując go jako kolejnego dziedzica. Skomplikowana procedura, powołana do życia przez nowy niemiecki rząd, wymagała bardzo szczegółowego udokumentowania utraconego majątku. Celowo wymagano rzeczy niemal niemożliwych do udokumentowania, aby jak najbardziej zaniżyć sumę należnych odszkodowań.

Warto wiedzieć, że takie odszkodowanie obejmowało jedynie 1% utraconego dochodu od posiadanego majątku. Nie 1% od wartości potężnego majątku, a jedynie od dochodu jaki przynosiły fabryki, huty czy kopalnie należące do Schaffgotschów.

Na pierwszą część odszkodowania Schaffgotschowie musieli długo poczekać. Otrzymali ją dopiero na początku lat 60-tych, drugą kilkanaście lat później około roku 1976.

W pierwszych powojennych latach młodziutki Hans Ulrich zdobył wykształcenie bankowe i podjął pracę we Frankfurcie nad Menem.

Mając 22 lata ożenił się z z 26 letnią hrabiną Sidonie Anna Sophie Wilhelmine Pauline Silvestra Maria von Wuthenau-Hohenturm.

Ich ślub odbył się 19 lipca 1949 roku w miejscowości Wolfegg (w pobliżu Jeziora Bodeńskiego/Bodensee). Swoją żonę poznał w okresie kiedy uczył się zawodu. Po ślubie przenieśli się do Regensburga, gdzie mieszkali w wynajętym mieszkaniu.

10 kwietnia 1950 roku urodził się ich pierwszy syn Hans Ulrich Karl Adam Gotthard Maria Christoph Leopold Anton Maximilian Edwin Paul Schaffgotsch, który jest obecnie głową rodziny Schaffgotsch pochodzącej z Kopic.

Wiosną 1951 roku podjęli decyzję wyjazdu na stałe do Brazylii, do Rio de Janeiro. Były ku temu dwa powody.

Pierwszym z nich była ówczesna napięta sytuacja polityczna w "nowej Europie". Niemiecka gospodarka i większość kraju nadal leżała w gruzach, a nad Europą znowu zawisło zagrożenie kolejnej wojny, tym razem atomowej pomiędzy wcześniejszymi sojusznikami USA i ZSSR.

Brazylia leżąca na odległym kontynencie wydawała się bezpiecznym miejscem, a poza tym gospodarka w tamtym regionie przeżywała właśnie swój rozkwit. I właśnie wspomniany "rozkwit gospodarczy" w Brazylii był drugim, być może decydującym powodem wyemigrowania z Niemiec i Europy. 

Hans Ulrich był współwłaścicielem prywatnego banku Bass & Herz we Frankfurcie nad Menem, który rodzina Schaffgotsch nabyła po korzystnej cenie końcem lat 40-tych. Bank przynosił wówczas spore zyski. Hans Ulrich chciał otworzyć jego filiale w Rio de Janeiro. 


Wiosną 1951 roku, po załatwieniu wszystkich wymaganych formalności prawnych oraz otrzymaniu wiz na wyjazd i stały pobyt w Brazylii, Hans Ulrich z rodziną (żona, syn, brat i matka - hrabina Sophie) wyemigrował do Brazylii.

Tam urodziły się jego pozostałe dzieci: 4 lipca 1951 roku syn Carl Friedrich Gotthard Maria Caspar Melchior Balthasar Ulrich Schaffgotsch, 19 lipca 1952 roku pierwsza córka Marie Sophie Paula Wilhelmine Antoinette Sidonie Schaffgotsch, 21 stycznia 1954 roku syn *Christoph Bernhard Gotthard Maria Schaffgotsch i 31 stycznia 1962 roku córka Désirée Johanna Paula Marie Henriette Anna Hedwig Schaffgotsch.

Warto dodać, że również w roku 1951, kiedy rodzina Schaffgotsch powoli zaadoptowała się w Brazylii, a żona Hansa Ulricha urodziła drugiego syna Carla Friedricha (4.7.1951), zaproszono/ściągnięto do Brazylii doświadczoną i zaufaną Elise Ehret, która była dawniej nianią dzieci hrabiny Sophie. Tym razem powierzono jej opiekę nad dziećmi Hansa Ulricha czyli wnukami Sophie.

Elise Ehret spędziła w Brazylii kilka lat, po czym wróciła do Niemiec, nadal pozostając w dobrych kontaktach z rodziną Schaffgotsch.

Swoją „nianię“ wciąż dobrze pamięta i mile wspomina hrabia Carl-Friedrich (Gotthard Maria Caspar Melchior Balthasar Ulrich) Schaffgotsch, urodzony 4 lipca 1951 roku w Rio de Janeiro.

Hans Ulrich przez kilkanaście lat podróżował w interesach pomiędzy Ameryką Południową a Europą. Jego matka hrabina Sophie i młodszy brat Friedrich Carl powrócili z Brazylii do Niemiec już w drugiej połowie lat 50-tych. On sam wrócił na stałe do Niemiec z żoną i dziećmi dopiero około roku 1970.
Nadal prowadził swój dobrze prosperujący bank Bass & Herz we Frankfurcie nad Menem. Jednak w roku 1974 ówczesna (negatywnie nastawiona do prywatnego sektora bankowości) polityka niemieckiego rządu (i pewien nadgorliwy minister) doprowadziła większość prywatnych banków, w tym również bank Hansa Ulricha do upadłości.

W krótkim czasie Hans Ulrich stracił niemalże wszystko co udało mu się osiągnąć ciężką pracą ostatnich 25 lat. Znowu był zmuszony zaczynać od nowa. Uratowało go wypłacenie w roku 1976 drugiej części "odszkodowania" (Lastenausgleich) za utracony dochód z majątku jaki pozostał na Śląsku (1% utraconego dochodu od posiadanego majątku).

 

Hans Ulrich był cierpliwy, pracowity, z pokorą przyjmował napotkane trudności i niepowodzenia.

Pod koniec życia, podczas jednego z udzielonych wywiadów powiedział, że jest bardzo zadowolony ze swojego życia i nie żałuje utraty ogromnej fortuny swoich przodków, bo dzięki temu stał się innym człowiekiem i było mu dane poznać tak wielu wspaniałych ludzi, których będąc "bogaczem" nigdy nie napotkałby na swojej życiowej drodze.


Polskę i swoje Kopice odwiedził po raz pierwszy w roku 1977, aby godnie pochować zbezczeszczone po roku 1945 szczątki swoich przodków.

W latach następnych był tam jeszcze trzykrotnie, w tym m.in. latem 1993 roku (w towarzystwie brata, siostry i dwóch synów) kiedy został zaproszony na spotkanie z mieszkańcami Kopic. W tym samym roku zmarła jego żona Sidonie. Ostatni raz był w Kopicach (z całą swoją rodziną) w roku 2003 .

Hans Ulrich i Sidonie byli szczęśliwym i zgodnym małżeństwem. Przeżyli razem 44 lata. Hrabina Sidonie zmarła w wieku 70 lat (31 grudnia 1993). Hrabia Hans Ulrich dożył wieku 82 lat. Zmarł po ciężkiej chorobie 3 sierpnia 2009 r. w Biberach an der Riß (Baden-Württemberg)

Obecnie kopicką linię Schaffgotschów reprezentuje jego najstarszy syn Hans Ulrich Karl Adam Gotthard Maria Christoph Leopold Anton Maximilian Edwin Paul Schaffgotsch, urodzony w roku 1950 w Regensburgu.

* Syn Christoph zmarł 24 czerwca 1985 roku, mając zaledwie 31 lat. Zmarł po ciężkim wypadku samochodowym. Pozostałe dzieci żyją do dnia dzisiejszego.

▷Jeśli korzystasz z / lub udostępniasz mozolnie zebrane i opublikowane przeze mnie tutaj informacje, uszanuj proszę moją pracę/mój czas i podaj źródło, czyli linka/adres mojej strony. Będę Ci za to bardzo wdzięczny :) 

© kopice.org

Ostatnia aktualizacja 30 kwietnia 2024

Fotografię archiwalną pokolorował Jacek Kucharczyk © Koloryzacja starych fotografii

bottom of page